O nas

22 października 2013

Leśni ludzie, kto zacz?

Znacie to? Tak? To posłuchajcie raz jeszcze...

"O starodawnym, bo jak bór odwiecznym, rodzie mowa tu będzie. Ma on przodków we wszystkich wiekach i tradycję we wszystkich szczepach ludzkości, boć nie ród to ciała, lecz duszy, nie ród lasu mieszkańców, lecz lasu miłośników, przyrody czcicieli. Z rodu tego był poeta, co w Helladzie wyśpiewał mit Pana i Faunów, i ten, co stworzył Baldura w Skandynawii, i ten ich krewniak duszny, co w obchodzie religijnym Ariom dał Kupalną noc czarowną.
I patrona swego ów ród ma, gdy ludzkość weszła w Pana Jezusowego szeregi.Ich duszę miał, z ich rodu był słońca miłośnik i śpiewak, ptasząt i ryb kaznodzieja, wszelkiego stworzenia przyjaciel, seraficki święty Franciszek. Mędrców i uczonych mają w swym rodzie i pozornie teraz wchłonięci w miliony ludzkości, zachowali przecie odrębność i właściwość swych leśnych dusz. Ogarnęły ich ziemskie przewroty, życie gorączkowe, skomplikowane warunki, materialna walka o byt. Odsunęła ich od przyrody cywilizacja,postęp tak zwany, niszczenie natury przez rozrost przemysłu, straszny ciężar nowoczesnego bytu, nowoczesnych praw i obowiązków. Pozornie nie ma dla leśnych ludzi ni miejsca, ni życia. Przystosowali się do warunków i już teraz niczym się jakby od reszty ludzi nie różnią. Spełniają swe obowiązki powszednie, pracują wśród innych z innymi, obcują z cywilizacją, biorą udział w postępie, korzystają z wynalazków,umieją się obchodzić z pieniędzmi, mieszkają w miastach, ubierają się jak inni, bywają w teatrach. Czyżby ród i tradycja leśnych dusz zginęła? Przenigdy! Nieśmiertelny jest duch i ród ducha nieśmiertelny; tylko kto rodu tego ciekaw, z rodu tego być musi i wtedy krewniaka odnajdzie. Nie trzeba koniecznie szukać go wśród cichej wsi i głębokich borów,wśród ludzi stojących u warsztatu przyrody, w jej królestwie: można tam szukać długo i na próżno, a znaleźć w wielkim fabrycznym mieście. Można znaleźć w uczniowskim pokoiku, gdy chłopak po odrobieniu algebry, zamiast iść szukać rozrywki w dusznej sali knajpy, z gilem chowanym się bawi i dogląda go, można w suterenie szewca, co ledwie wie nazwę ptaka,który mu ćwierka przy robocie. I w tłumie ulicznym poznać można poszczególnym zachowaniu się w nadzwyczajnych wypadkach miejskiego życia.Gdy wychodzą wieczorem dzienniki z ostatnimi depeszami wojny, skandalicznego procesu, sensacyjnego mordu, a ktoś nie bierze do rąk gazety, ale przypatruje się z uśmiechem sadowieniu się wróbli na nocleg, z rodu leśnego jest.I z tegóż rodu jest taki, co wśród uroczystego pochodu ulicznego, gdy wszystkich pochłania muzyka, stroje, ekwipaże, paradne szeregi wojska lub korporacji, dojrzy zziębniętego psiaka przed zamkniętymi drzwiami sklepu i otworzy mu je z dobrym słowem życzliwości.Wśród ogłoszeń dziennikarskich członek tego rodu wyszuka adres sprzedawcy słowika w klatce, zna handlarzy ptaków, więźniów tych wykupuje z niewoli i z wiosną puszcza na wyraj, równie jak one radosny.

Leśni ludzie zwykle trzymają się samotnie, dusze swe kryją, o swym wnętrzu z nikim nie mówią, wiedząc, że to innych nie zajmuje.

W potwornym młynie ziemskim, gdzie bożyszczem jest interes, walka o zbytek i użycie wykwitu cywilizacji, obcując z innymi, mają w oczach często zgrozę lub krytyczne zdumienie, ale milczą, i spełniając swe społeczne obowiązki, baczą tylko, by się nie dać zgnieść, zmiażdżyć. O dusze swe nie są trwożni: tych zaraza świata nie skazi. I tak trwają, rzadcy wśród świata i obcy mu zupełnie. Czasami znajdują druha. Otwierają się na ścieżaj wrota duszne, krzepią się oni wzajem:marzenia, potrzeby, tęsknice zmieniają się w słowo. Wyrażają ufnie głos swobody, ciszy, obcowania z naturą, przetwarzają swe żądze, aż utworzą czyn, aż wypracują sobie rzeczywiste, żywe, wedle swej duszy bytowanie."

10 komentarzy:

  1. Ja właśnie odnalazłam swoją naturę... I dotarłam do rodu swego :) Poznałam mnóstwo leśnych ludzi, chodzi ich po tym świecie naprawdę wielu, niespodziewanie wielu.

    Śpię w lesie, jem las, oddycham lasem... Zaczynam wyrzekać się domu i życia obecnego na rzecz tego bardziej pierwotnego, bliższego mej naturze :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. To moje marzenie od dziecka, podlane przez Robinsona Cruzoe i Żurawia, Rosomaka i Panterę, realizuje się także teraz. ;-) Kogo to dotknie, ten w sieci do końca. Bardzo ciekawej, wspaniałej sieci. ES

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko to prawda, ale i to, że leśnym coraz trudniej żyć pośród innych...

    OdpowiedzUsuń
  4. 100 lat minęło a słowa Rodziewiczówny wciąż żywe, aktualne. I tęsknota i samotność "leśnego ludzia"

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja całe życie zastanawiam się skąd jestem ? I dlaczego tak bardzo nie pasuję ? Teraz już wiem... I do lasu wróciłam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny cytat. Prawdziwy. Czy cała książka też jest "do przecztania"?

    OdpowiedzUsuń